Boszszsz, jak ci bohaterowie mnie frustrowali. Wszyscy nawzajem obwiniają się za coś, co jest winą jeszcze kogoś innego, ale wyżywają się na najbliższych, których mają pod ręką. Przy tym zachowują się i mówią jak wieśniaki, przez co czułam się, jakbym oglądała jakichś "Chłopów".