Filmy polskie dzielą się na te beznadziejne i druzgocące. Od czasu kiedy obejrzałam Plac
Zbawiciela nie obejrzałam żadnego polskiego dramatu. Mam dosyć tego, że każdy film musi być
brutalny i wzbudzać takie emocje. Wszystkie te filmy tak zwane dramaty typu Róża, W
ciemnościach, Obława Baby Blues itp zawsze określane są jednym epitetem - wstrząsające. Czy
polski twórca nie może czegoś opowiedzieć nie ryjąc psychy widzowi, opowiedzieć coś z lekkim
dystansem, dając miejsce na przemyślenie.
U Koterskiego masz dystans i jego filmy nie są wstrząsające. Nie każdemu jednak takie kino przypada do gustu.
Mną ten film wstrząsną i to porządnie. W filmie była pokazana olbrzymia dawka okrucieństwa i bezwzględności. Główna bohaterka była upodlona do granic. Gdzie tu dystans ?