zgadzam się w 100% z powyższą wypowiedzią.
nie rozumiem skąd ten nagły zwrot w zachowaniu Bartka.
czy wzięcie na siebie winy przez niego miało być jakimś akcentem optymistycznym?
jeżeli tak, to zupełnie niepotrzebnym i nienaturalnym, przynajmniej dla mnie, bo już wyrosłam z tego etapu na którym człowiek chce by kino przeniosło go do lepszego świata.
niemniej jednak film to dowód na to, że Polak potrafi, a Krauze to bardzo dobry reżyser umiejący zaniepokoić widza.

Moim zdaniem dopiero wtedy do Bartka dociera ze to była jego wina że przez niego mógł stracić dzieci, że doprowadził kobietę którą kiedyś kochał do takiego stanu i coś w nim pękło był tylko Człowiekiem... To matka chciała by osądzili Beatę on podzielał to zdanie dopóki nie zrozumiał że gdyby wcześniej się tak nie za chował wszystko mogło być inaczej... Wtedy wziął winę na siebie... Moim zdaniem może być to prawdziwe bo wątpię żeby wytrzymał ze spokojem na wolności wiedząc że to głównie przez niego Beata musi odsiadywać wyrok a bardziej jest wykończona fizycznie i psychicznie raczej nikt nie jest tak twardy by być jak skała.

To są pobudki, które z oczywistością nam się nasuwają, jako wyjaśnienie jego postępowania. Ale chodzi tu o coś innego, że w filmie wypada to sztucznie, bo staje się nagle. W fabule nie ma zaznaczonych żadnych przesłanek, świadczących o tym, że Bartek może się zmienić. Prędzej podejrzewałbym o to jego matkę, która w niektórych momentach, pokazuje ludzką twarz. Dlatego zmiana w zachowaniu Bartka, wydaje się "wyjęta z kapelusza".

Masz rację teraz się z Tobą zgodzę :) Mogli jakoś Bartka ukazać bardziej ludzkiego a tak fakt wyszło to za szybko... Pozdro

Również pozdro

11/10 Arcydzieło!!! Pokazuje naszą polską rzeczywistość ;/

@ David_Ames
zgadzam się w 100%



Obejrzałem film dziś i jestem... przygnębiony :(
Film jest bardzo, ale to bardzo poruszający. Mistrzowsko zrealizowany i w niepowtarzalny sposób pokazujący nieuchwytne niuanse ludzkich dramatów, których na co dzień w okół nas są tysiące... a jednak ich nie dostrzegamy.

Oglądając tak przejmujący film mamy możliwość poczuć się, jak Beata...

To jeden z takich obrazów, których nie nazwę arcydziełem kina, ale pozostaje ślad w sercu już na zawsze...



UWAGA SPOJLER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UWAGA SPOJLER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UWAGA SPOJLER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UWAGA SPOJLER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!UWAGA SPOJLER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!UWAGA SPOJLER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UWAGA SPOJLER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Co do samej treści filmu - zupełnie nie rozumiem dlaczego Beata do tego się na końcu posunęła... To znaczy, jeśli miała z
ami
ar za
bi
ć swoje dzieci, to mimo całej tragedii jaką przeszła oznaczałoby to dla mnie, że nie dość je kochała...

Oczywiście osądzenie jej jest bardzo trudne tak do końca, ponieważ nie wiem jak ja bym postąpił na jej miejscu... Pewnych rzeczy o sobie nie wiemy...



Zasłużone 9/10 ode mnie

Ten nagły zwrot pochodzi... z życia. Krauzowie inspirowali się autentyczną warszawską historią.